Animal lovers

Nie przepadam za zwierzętami,one
zresztą za mną też,najwyrażniej
niechęć działa w obydwie strony.
Nie lubie zwierząt przede wszystkim dlatego
ze są kompletnie nieprzewidywalne i po prostu
głupie.Juz widze jak jakiś miłosnik zwierzyny
wcinający na codzien kotlety sojowe i trawe
powie że zwierzęta są w wielu
kwestiach mądrzejsze od nas a jego pies
pimpek to chodząca inteligencja
bo zna 245 komend,nie robi siusiu na dywan
i nie zrywa dermy z krzeseł,jeśli
jednak podniesienie łapy ma być wyznacznikiem
inteligencjii to Kononowicza możemy
uznać za geniusza.

Zwierzęta są głupie i tyle,nie pamiętam 
żeby jakis koń zbudował napęd fotonowy
a wołek zbożowy pisał poezję,a propos koni,
podobno swietnie smakują w ostrym sosie chili.

Zdaję sobie sprawe że jestem otoczony
zewsząd przez tak zwanych
miłośników zwierząt,nie trudno
mi to dostrzec wdeptując w kupy pozostawione
przez te bystrzaki podające łape na tysiąc
sposobów ale walące kloca na srodku chodnika.
Najwyrażniej miłość do zwierząt nie idzie
w parze z uczuciem do tego co po sobie
pozostawiaja,a zresztą dobrze mu tak!!!.niech
ten antyzwierzęcy dziwak w to wdepnie,niech ma kare!!!

Miłośc do zwierząt przybiera czasami
formy ekstremalne,na przykład mój sąsiad mieszkający
razem ze swoim bernardynem wielkim jak słoń w kawalerce
wielkości Toi Toia.

Pies zapewne bardzo szczęśliwy z faktu że mieszka w Toi Toiu
z wielką miłościa do swojego pana namiętnie szczeka,moje
uczucia do jego pana są zgoła odmienne.
Wygląda na to że żyje na swiecie gdzie ludzie
przepełnieni są miłością..niestety tylko do
zwierząt bo do siebie raczej nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz