Kup pan auto!

Mój kolega w dawnej firmie jakiś czas temu kupił sobie nowy samochód,zapach folii na siedzeniach działał na niego jak kocimiętka i z więlką estymą opowiadał o walorach swojej nowej Dacii.. ...robił to zresztą zawsze gdy spotykaliśmy sie nad pisuarem..(tak,zawsze chciało nam sie o tej samej porze...taki mój siusiukumpel). Facet przestał opowiadać gdy rumuński producent wypuścił nowy model,kolega zmarkotniał a ja mogłem zrobić swoje w ciszy i spokoju.

Całe to doswiadczenie było raczej mało istotne w moim nudnawym życiu jednak skłoniło mnie do przemyśleń o rynku motoryzacyjnym...a w szczególności o rzekomym kryzysie w tej właśnie branży.

Producenci samochodów niczym stara przekupa coraz głośniej biadolą jacy to ludzie żli,okropni bo nie chcą kupować ich nowych "modeli"...Tymczasem sprzedawcy stają na uszach otwierając piwo jądrami aby wcisnać potencjalnym klientom swoje cacka dokładając gadżetów zaczynając o tapicerce o zapachu konia po wbudowany masażer do pięt gdy pada.

I co?

Nic.

Nie działa.

Pamiętacie golfa drugiej generacji?. Robił trylion kilometrów bez remontu na dziurawych drogach i paliwie kiepskiej jakości i wszystko było ok,jednak póżniej panowie samochodziarze zrobili sie nieco pazerni,stwierdzili że nie opłaca im sie produkować tak solidnych aut.

Pomyśleli...ej...dołóżmy dwumasowe sprzęgło,filtr cząstek stałych,mnóstwo niepotrzebnej elektroniki ..to wszystko przymocujemy do silnika o pojemności flaszki wódki z trzema sprężarkami i wypuśćmy to na rynek!

To że auto się rozleci po trzech latach jest oczywiste jak kobieta i miotła a wtedy zrobimy nowy model..zmienimy kolor pasów,kształt lusterek i wmawiajmy ludziom że ich stare auto jest brzydkie,niemodne a wyjechanie na droge jest żenujące jak głośny bąk na wigilii u tesciów.

Problem w tym że ludzie nie potrzebują nowych samochodów,te które maja cały czas im sie podobają...polski mechanik naprawi filtr cząstek stałych za pół ceny a nowy kształt lamp wcale nie kusi tak bardzo aby wydać na niego kilkadziesiąt tysia.

Ot cały "kryzys"

P.S. ale nowe Volvo s60 to bym kupił...pooglądam sobie w internecie jak tylko zamiote podłoge.