Pobity bankier czyli kredytowa dyktatura

Ładnie sie urządziliście.

Własnie to zdanie najczęściej ciśnie mi
sie na usta gdy widzę przyjaciół nerwowo spłacających
grube raty tryliardowych kredytów mieszkaniowych.

Wiecie co?,nikt!!! absolutnie nikt z nich
nie potrafi mi odpowiedzieć na proste pytanie..
...PO CO??

Ostrzegam was,każdego który wymamrocze coś o
tym że kupił bo chciał mieć "swoje" głośno wyśmieję,obrzucę
papierkami gwiżdżąc i wytykając palcem. Jakie "swoje"!!!!! "Jego" będa
ewentualnie skarpetki,smalec w lodówce i plomba w zębie,cała
reszta należy do banku i nic
tego nie zmieni przez najbliższe 30 lat.


.."Dorobiliście sie skurwysyny!!!!" Zakrzyczy
niejeden niedożywiony staruszek płacąc ostatnią
ratę za walące sie mieszkanie,w którym 3 dni
pózniej umrze ze starości.
Z pewnością będzie mu sie umierało niezwykle
miło...w końcu zejdzie sobie "na swoim".
To i tak wariant optymistyczny,ten
drugi to taki że nie kupicie już na kredyt
nawet grzebienia i bedziecie chodzic rozczochrani
No...możecie tez wczesniej stracić robote,dorwie
was rak,choroba psychiczna,wsadzą was za pornografie
lub pobicie bankiera albo urwie nam noge i po dwóch miesiącach lądujecie
na ulicy bo zamiast na ratę wydaliście kase na sztuczne biodro.


Mimo wszystko nie winię Was.

Jest jakaś alternatywa?

Mieszkanie z mamą czy płacenie za pokój niestabilnie
psychicznej staruszce w dużym stopniu usprawiedliwia
te 30-letnie cyrografy,a przecież nie trzeba szukac daleko.

W większości cywilizowanych krajach chałupę sie po
prostu wynajmuje,i nie mam na myśli mieszkanie pokątnie
tylko długoterminowy wynajem od banku lub dewelopera.
Miesięczny czynsz jest rozsądny i nie zmusza nas do
jedzenia kotów a schizofreniczna babcia nie wyrzuci nas z mieszkana bo jej
rozczochrany syn Stefan własnie wrócił z odsiadki.

Podobno pobił bankiera.

Choć pewnie chodziło o pornografie.

ale to melodia przyszłości,a na razie łączę sie w bólu.

Alternatywnie czyli pospolicie

Jest ich pełno.
Otaczają mnie każdego dnia,czesto
są młodsi. Znam kilku,można ich
najczęściej spotkać w knajpie,gdzie
tracą swoją energie na poprawianiu swoich arafatek.

Ludzie alternatywni.
Jest ich tylu że rzygam nimi.
Bananowe pokolenie pierdolonych
humanistów z bożej łaski,z których każdy wygląda tak samo,czasami
tylko jeden z drugą zapomni disajnerskich okularów i przez
to zapewne czuje się taki zwyczajny i o zgrozo! ludzie nie
dostrzegą ich pokręconych umysłów i skomplikowanych stanów ducha.

Prawda jest jednak okrutna a życie bywa
przyziemne jak Grzegorz Lato

Jesteście potwornie nudni!!!
Pospolici do porzygu.

W chacie każdy puszcza bąki i łazi w dziadowskich
gaciach ale w towarzystwie gra przestylizowanego intelektualiste.

Jesteście pospolici i zwyczajni jak komary! 99 procent
z Was niczego wartościowego nigdy nie wymyśliło i
nie wymyśli a to co teraz uważacie za platynowe przemyślenia
jest gówno warte i nikt tych bzdur nie zapamięta.

Nawet wy.

Wiem to z doświadczenia,też wszystko zapomniałem.