Świątecznie

O świętach krótko napiszę bo i ze świętowaniem mają 
one niestety mało wspólnego ,a dzięki zbiorowej histerii 
w marketach nastrój miłosny ustepuje chęci mordowania.

W patryjalchalnych rodzinach spocona „pani domu”
walczy na froncie kuchennym co by dwanaście potraw było, choć
sama nie wie dlaczego. Stary ogląda Kevina na Polsacie 
a młode drze ryja o laptopa pod choinkę. Dla niej te swięta to
taki trójkącik pod tytułem gary, stary i dzieciary.
 
I to tradycyjne, wręcz kultowe mycie okien, po co?!

Na dworze pogoda gówniana wiec i tak nic pięknego przez nie nie widać

Ja z dumą stwierdzam że nie kupiłem karpia i choinki,na oknach mam rolety 
i mało mnie obchodzi czy po ich osłonięciu będę miał widok Full HD
Generalnie całe te przygotowania do swiąt potrzebne mi są 
jak rybie ręcznik i oficjalnie się na nie wypinam

Może i pierogi z paczki a w barszczu królują emulgatory ale za to
głowa jakaś taka wolna od tego bałaganu i myśli się
jakoś swobodniej, a może nawet w tym szalonym
zwidzie wpadnę do kościoła podumać trochę,tak bez
napinania i egzaltacji,może przeleje troche kasy na jakiś
Caritas czy innego pajacyka, ot wolna głowa…i tego wam życzę

Wera Gratuluje dzieciaka i życze mu jak najwięcej genów mamy.
Iwona gratuluje mieszkania i życzę Ci więcej takich kumpli jak ja;)
Ewko i Rudiku, Tymoteusza indywidualisty,Beatko i Michale,wam już 
niewiele wiecej można życzyć bo wszystko co zajebiste skumulowało się
w szanownym panu Igorze 

Wszystkim wszystkiego najlepszego na melodie last Cristmas od
Rabana,który z całą mocą wypina się na paskudną otoczkę, lecz nie na swięta


Wzruszyłem się.

Wojujący katecheta

Zauważyliście jak modna stała sie ostatnio
krytyka Kościoła i wszystkiego co z nim związane?!
Żeby być trendy wypada w towarzystwie rzucić
jakieś antyklerykalny dowcip lub wyśmiać staruszkę w berecie
zapylającą na nieszpory.

Krytyka zresztą częściowo uzasadniona,a kilku panów
w sutannach podnieconych widokiem ministranta
z pewnością powinno dostać coś wiecej niż tylko klapsa
w swój tłusty klerykalny zadek.

Ostatnio jednak księży zboczeńców z piedestału
zbiły krzyże ,teraz za nie czas sie zabrać i wszystkie pozdejmować!

Zdaje sobie sprawę ze tekst ten zaczyna coraz bardziej przypominać
dzieło zdewociałego katechety ,wyznawcy jedynie słusznej radiostacji, ale
bez obaw...zapewniam was że podczas jesiennej depresji nie zstąpiło
na mnie światełko prawdy ,nie zapalił sie krzak i nie
ukazała mi sie tym bardziej najświętsza panienka ,nic z tych rzeczy, wręcz
przeciwnie. Kolekcja pornografii powiększyła sie dwukrotnie.

Zastanawiam sie jednak o co chodzi z tym zdejmowaniem krzyży ,bo słyszałem
ze takowy może kogoś obrazić.....że co prosze??!!
Obrazić to ja sie mogę jak mnie ktoś w pysk chlaśnie, pies mi
narobi na wycieraczkę albo ktoś obleje mnie piwem.

Słyszałem wczoraj o pewnej inicjatywie licealistów we Wrocławiu.
Ta stroniąca od alkoholu .imprez i swobodnego seksu grupa kochających
przyrodę intelektualistów zgłasza swój postulat aby usunąć ze szkoły
krzyż....bardzo im przeszkadza....biedaczki.
Krzyż ten wiszący złowieszczo w klasie zapewne przeszkadza
tym wolnomyślicielom w lekcjach geografii czy
chemicznych doznaniach z pipetką.

Mi osobiście nie przeszkadza facet na dywaniku dopóki
nie krzyczy "allah akbar" ,nie przeszkadza mi lewitujący mnich
w stanie nirwany, szczerze mówiąc nie przeszkadzałby mi nawet
wiszący na ścianie kołpak samochodowy jeśli ktoś wierzyłby 
w jego zbawienną moc ,ba! nie mam nawet nic przeciwko powieszeniu
na scianie mojej podobizny!

Niech to wszystko wisi sobie jeśli komuś to robi dobrze ,dlatego
też nie mam nic przeciwko krzyżom ,nich sobie wiszą, a jesli juz mówimy
o zdejmowaniu czegokolwiek to mam inne propozycje .Może zaczniemy
od wszechobecnych tandetnych reklam i plastikowego tałatajstwa ,które
pomału zakrywa nam miasto?!

To przeszkadza mi zdecydowanie bardziej.