Ciary na plecach

..przeszły mnie w sobote,choć zdaję sobie sprawę że
jest tez wielu,którzy wypieli sie na całą tą żałobe i wspólne płakanie,a
co odważniejsi głośno manifestuja swój sprzeciw i przypominają
wyswiechtane jak mój dres hasło..."aaale tego dnia zgineło
dwieście osób w wypadkach na drogach i nikt żałoby nie ogłasza bla bla bla..",chwile
pózniej ktoś rzuci coś o zbiorowej histerii i o tym że Kaczyński
był burakiem.

Sęk w tym że to teraz naprawde mało istotne.

Burak?? ano pewnie i tak,facet nie był zbyt lotny w savoir vivrze i sam
często z mieszniną zenady,wstydu i radości patrzyłem na jego ciapowatość...nie wspomne
poglądach politycznych ,które są mi równie odległe co poranny jogging...choć musze
przyznać ze z dwojga złego wolę jego staroswieckośc aniżeli salonowe pląsy w stylu Berlusconiego.

Pozostali??...ech,no cóz,moznaby zacząc znęcac sie na Gosiewskim i innym orłami,ja jednak
najwyrazniej nie mam w sobie zbyt wiele z sadysty.

W takim razie co z tymi setkami ofiar na naszych drogach?? a no nic! Jest subtelna
róznica pomiędzy panem Edkiem,który zszedł na drzewie w swoim kadecie a prezydentem,jaka?
Otóz pana Edka nie znałem,a prezydenta tak i czy to sie komuś podoba czy nie,kilka milionów
osób podzielało jego poglądy...a te setki innych bezimiennych umarlaków na szosie?,..osobiscie nic
mnie nie obchodzą bo nikogo z nich nie znałem...zresztą Ci wszyscy krzykacze hipokryci,którzy
wycierają sobie nimi gębe tez mają ich głęboko gdzies.

Żałoba??

jasne ze to bez sensu...to tak jakby komuś
ustawowo nakazać sie przez tydzień cieszyć.
Uczuciami nie mozna sterować za pomocą dekretów,jednak jestem pewny ze
te tysiące zniczy nie pali sie przez ogłoszenie czegokolwiek,paliłyby sie i tak.

Zbiorowa histeria?....jesli nawet ,to co?!,komuś staje to oscią w gardle?
Przecierz nikt nie nakazuje publicznego biczowania w aktach rozpaczy,można wiec nadal
bez żadnego problemu sie upić i przy dzwiękach tybetanskiej muzyki uprawiac wyuzdany seks.
Po co wiec sie tak napinać panie Bartoszu?? (tak tak,pan wie ze do pana mówie;))

Nie ograniczajmy ludziom prawa do żalu tylko dlatego że nam to nie pasuje,mi tez w sobote
zrobiło sie jakby smutniej i zadnego ultraliberała nie mam zamiaru za to przepraszać.

Zmienny jak panienka

Co bystrzejsi czytelnicy zauważyli że zniknął poprzedni
wpis...choć nazywanie was "czytelnikami" zbytnio może nobilitować...raczej
masochiści cierpiący na nadmiar wolnego czasu.

Faktycznie,uznałem że był to mało wyrafinowany bełkot i kierując sie
wewnętrznym poczuciem lingwistycznej estetyki usunąłem te marne egzaltacje
sfrustrowanego ateisty.

Nie,nie spadło na mnie z nieba swiatełko prawdy.

Zatem dlaczego?

Interesuje to kogoś? wątpię,przyjmijmy więc ze jako osoba
androgeniczna mam w sobie czasami cos z panienki.;)